Narcyzm i perwersja narcystyczna a działanie grupy

Na liderów grup bardzo często wysuwane są jednostki perwersyjne. A jedna perwersyjna jednostka (niekoniecznie lider) wystarczy, by cała grupa utraciła swoje moralne odnośniki.

Termin «perwersja narcystyczna» zaproponowany został w 1986 roku przez Paula-Claude’a Racamier w artykule pt. Między psychiczną agonią, psychotycznym zaprzeczaniem i perwersją narcystyczną. Użył go następnie w 1987 roku w artykule pt. Perwersja narcystyczna i w 1992 w artykule Natura przyczyny. Jest on wynikiem teoretyzacji psychoanalitycznej, która łączy punkt widzenia Freuda na seksualność i na narcyzm.

***

Według Wikipedii, perwersja narcystyczna jest formą dewiacji, opisaną po raz pierwszy w 1986 i 1992 roku, właśnie przez Paula-Claude’a Racamier.

W następstwie popularyzacji tego pojęcia przez Alberto Eiguer i Marie-France Hirigoyen, liczne prace opisują perwersyjnego narcyza jako socjopatę działającego jak drapieżnik, który niszczy tożsamość swojej „zdobyczy”, uciekając się do manipulacji lub mobbingu.

Perwersja narcystyczna nie stanowi kryterium diagnostycznego ani psychiatrii, ani psychoanalizy, mimo iż termin ten może kojarzyć się z narcystycznym zaburzeniem osobowości. Nawiązując do pojęć perwersji i narcyzmu w znaczeniu, w jakim definiuje je psychoanaliza, Paul-Claude Racamier opisał perwersję narcystyczną jako „utrwaloną strukturę, charakteryzującą się zdolnością stronienia od konfliktów wewnętrznych, a szczególnie żałoby, dowartościowując się kosztem manipulowanej osoby traktowanej jako narzędzie lub wykorzystywanej”.

Zdaniem Gérarda Bayle: Paul-Claude Racamier nie stara się określać danej osobowości, ale „usiłuje opisać i śledzić proces wypaczeń w rodzinach i w grupach”.

Paul-Claude Racamier precyzuje: Nie należy liczyć na wyniesienie czegokolwiek z relacji z narcystycznym dewiantem, można jedynie mieć nadzieję, że wyjdzie się z niej bez szwanku.

***

Ciąg dalszy wpisu na podstawie książek autorstwa Marie-France Hirigoyen, francuskiej psychiatry, terapeuty i wiktymologa. Specjalisty w dziedzinie mobbingu.

osobowości narcystyczne

Osobowości narcystyczne to nadmiernie zatroskane o swoje ego jednostki, które za wszelką cenę muszą odnosić sukcesy i być podziwiane, bo w spojrzeniu drugiego nieustannie wypatrują własnego odbicia.

W rzeczywistości nie lubią siebie i myślą o sobie: „Nic nie znaczę bez moich zdolności, bez moich sukcesów”.

A przecież, aby dobrze funkcjonować wśród innych, trzeba dostatecznie kochać samego siebie. Gdy nie mamy wiary w siebie, jesteśmy zmuszeni do nieustannej defensywy, bo myślimy, że inni nas osądzają i krytykują.

Z drugiej strony, człowiek obawiający się napaści uprzedza atak i sam rusza do natarcia. Osoby te biorą więc udział w niekończącym się wyścigu, bo dla nich otworzyć oczy na marność świata, to ryzykować depresję.

Aby uniknąć konfrontacji z tymi prowadzącymi do rozchwiania emocjonalnego uczuciami, dowartościowują się poprzez działanie. Wyrzekając się tego co uczuciowe, funkcjonują praktycznie, racjonalnie, zawsze w pełnej gotowości, co w pełni odpowiada aktualnym wymogom zarządzania.

Chcąc zamaskować swoje poczucie zagrożenia, rzutują swoją frustrację na drugiego człowieka, kontrolują go, deprecjonują lub poniżają. Wystarczy w tym celu znaleźć podwładnego, który nie ma możliwości obrony, lub słabego kolegę czy też osobę zbyt skrupulatną albo zbyt mało samodzielną w myśleniu. A wtedy, cierpiąc na poczucie zagrożenia własnej wartości, mogą zniszczyć taką osobę tylko po to, żeby podnieść swoją wartość lub żeby się bronić. Rekompensują sobie w ten sposób, własne braki.

Jednostki narcystyczne nie zawsze ujawniają regularne zachowania perwersyjne, lecz są tak owładnięte przez swoje ego, że mogą popaść w perwersję, gdy kontekst będzie temu sprzyjał. Jeśli czują zagrożenie, mogą stać się gwałtowne, ale ponieważ nie pozwalają sobie na otwartą wrogość, ukrywają przemoc za perwersyjnymi metodami. W ten sposób dokonuje się przejście do perwersji narcystycznej.

We wszelkiego rodzaju zarządzaniu często wykorzystuje się skłonność do narcyzmu, ponieważ jednostki narcystyczne przyswajają sobie logikę systemu bez żadnego zmysłu krytycznego i stają się tym, czym przedsiębiorstwo, organizacja lub instytucja chcą, by się stały.

Są gotowe na wszystko dla stosunkowo niewielkich korzyści. Dają znęcić się pozorami władzy i całkowicie dostosowują swoje funkcjonowanie, nawet jeśli organizacje posługują się perwersyjnymi metodami.

osoby perwersyjno – narcystyczne

Osobnicy perwersyjno-narcystyczni doznają wielkiej rozkoszy manipulując innymi, aby i ich popchnąć do manipulowania. W ten sposób bardzo często praktykują „molestowanie moralne” per procura: przez swoje uwagi i sugestie popychają ludzi do działania, a następnie wycofują się z tak zaaranżowanej sytuacji, aby z boku kontrolować ją i przyglądać się jej rozwojowi.

Jednostki te nawiązują z innymi osobami relacje oparte na stosunku siły, nieufności i manipulacji. Nie są w stanie uznać drugiego człowieka za komplementarną ludzką istotę, która przychodzi aby ubogacić ich przez swoją odmienność.

Uważają drugiego człowieka za rywala a priori, a rywala należy pokonać. Muszą więc dominować albo zniszczyć wszystkich, którzy mogliby stać się zagrożeniem dla ich władzy. Rzutują całą swoją wewnętrzną przemoc na kogoś, kto mógłby ich zdemaskować lub ukazać ich słabości. Inny to ktoś zły, odpowiedzialny za wszystko co się nie udaje, a więc musi być zniszczony.

Osoby perwersyjno-narcystyczne usprawiedliwiają swoje zachowanie bezwartościowością drugiego człowieka, który na nic lepszego nie zasługuje a w wynajdywaniu tego, co najskuteczniej zburzy tożsamość ofiary, odczuwają rozkosz.

Gdy osobnik perwersyjno-narcystyczny zostaje przyłapany, zręcznie sam ustawia się w pozycji ofiary i demaskuje uknuty przez siebie spisek. Jednak odwraca sytuację, aby przekonać innych, że to on jest przedmiotem kampanii prześladowczej.

Osobnicy perwersyjno-narcystyczni nigdy nie uznają swoich błędów. Nigdy nie przepraszają. Co najwyżej mogą uznać swoje błędy strategiczne. W przypadku ujawnienia ich działań przyjmują, że nie mieli dosyć zręczności, by je zamaskować. Będą więc starali się ulepszyć swoje metody.

***

Osoby perwersyjno-narcystyczne to jednostki, które potrafią bardzo dobrze torować sobie drogę w różnego rodzaju hierarchiach, bo są zręczne i uwodzicielskie.

Zniewalają ludzi stosując, wyłącznie dla swojej korzyści, relacje zależności.

W przedsiębiorstwach, organizacjach, instytucjach, w których zarządzanie jest prymitywne i bezwzględne, jednostki perwersyjne korzystają z ogólnego klimatu lekceważenia godności drugiego człowieka po to, by skutecznie niszcząc kolegę, piąć się po szczeblach kariery lub osiągnąć obrany cel. Dla perwersyjnej jednostki cel dostatecznie usprawiedliwia eliminowanie tych, którzy mogą być przeszkodą na drodze do jego osiągnięcia.

W perwersyjnych zachowaniach przemoc zaczyna się od negacji istnienia drugiego człowieka, który nie jest dla nas rozmówcą i którego odczucia mało nas obchodzą. Ta przemoc obejmuje intencję szkodzenia, świadomość napaści, niezręczność w relacjach, manipulowanie w celu uzyskania władzy.

Sprzyjają temu restrukturyzacje, które same w sobie nie tworzą destrukcyjnych procesów. Zawsze jednak znajdą się osoby spragnione władzy, które skorzystają z każdego ruchu czy wszelkich zmian, by przepchnąć się do przodu. Liczą na zamęt i poruszenie w otoczeniu, aby zamaskować swoje perwersyjne działania. Często same ten zamęt tworzą.

Nasuwają się też inne kwestie, czy np. przymykanie oczu na perwersyjne działania, milczący współudział w stosowaniu przemocy jest czynem tej samej wagi, co wydanie polecenia złamania np. pracownika, aby złożył wymówienie?

Nawet jeśli osobą najbardziej perwersyjną jest ta, która zainicjowała perwersyjne działania, nie powinno to zdejmować odpowiedzialności z innych. Z tych, którzy wykonują jej polecenia lub pozwalają jej tak postępować.

Na szczeblu indywidualnym, osądzani molestujący szukają wytłumaczenia swoich perwersyjnych działań i zasłaniają się błędem, niezręcznością, lub usprawiedliwiają swoje zachowanie przez żart: „Nie wiedziałem, że to stanowi dla niego (dla niej) problem!” „Nic takiego nie zrobiłem, on (ona) jest przewrażliwiony (przewrażliwiona)!” „Przecież nie zrobiłem tego specjalnie!” „To nie z mojej winy!”. Napastnik może też zaprzeczać istnieniu swojej agresji: „Nic się przecież nie stało, ta osoba wymyśla jakieś powody do skargi!”, lub odmawiać wzięcia odpowiedzialności za zaistniałą sytuację: „Odsunięto ją, bo jest trudna… niezrównoważona… histeryczna!

Perwersyjny agresor, nawet zdemaskowany zawsze znajdzie sposób, by się usprawiedliwić.

Wielu broniąc się mówi później, iż wykonywało tylko polecenie swoich przełożonych: ”Trzeba, by taki a taki odszedł. Proszę sobie radzić, jak pan chce!”. Ale czy to zobowiązuje do stosowania perwersyjnych metod?

Bardzo często spotkać można inne tłumaczenie: Że wszystko jest jedynie skutkiem jakiegoś nieporozumienia albo niezręczności w relacjach między jednostkami nieumiejącymi się porozumiewać lub źle wychowanymi. Ale przecież w takim wypadku, zamiast zrzucać odpowiedzialność na drugą osobę, jednostki te mogą uznać swoje błędy i zmienić swoje zachowanie. Jednak zmiana zachowania niezwykle mało prawdopodobna jest w przypadku osób perwersyjno-narcystycznych. A to już wiemy.

Według Arystotelesa, człowiek nie zawsze widzi wyrządzone zło, zawsze jednak widzi wyraźnie tego, któremu je wyrządził.

Może więc uznać cierpienie zadane drugiemu, żałować za nie, przepraszać i ewentualnie spróbować je naprawić.

***

Mechanizm zmanipulowanej grupy może wyglądać tak:

Kiedy grupa np. pracowników widzi, że przełożeni narzucają jej cele trudne do zrealizowania, to może mieć pokusę wykluczenia tych najmniej wydolnych.

Natomiast, kiedy np. dyrekcja życzy sobie pozbyć się któregoś pracownika, czasem sugeruje grupie, że osoba ta jest źle widziana. A wtedy koledzy, w duchu posłuszeństwa lub ze strachu, odsuwają się od tej osoby, izolują ją i, przez teraz już dobrze znany proces (np. mobbing), molestują ją.

***

Każde miejsce, w którym istnieje władza, przyciąga osoby perwersyjno-narcystyczne i pozostawia im pole do popisu, pole do działania. Ale zagrożenie ze strony takich osób nie polega jedynie na ich działaniach, polega również na zdolności uwodzenia – to właśnie swoim czarem (niestety tylko fasadowym), potrafią wciągnąć nie tylko jednostki, ale i całe grupy ludzi, w perwersyjne funkcjonowanie.

W czasach, gdy świat staje się coraz bardziej bezlitosny, dokonuje się rodzaj selekcji naturalnej, która umieszcza perwersyjno-narcystyczne osoby na strategicznych stanowiskach.

***

Bibliografia: Marie-France Hirigoyen, Molestowanie w pracy, Poznań 2003.

Więcej informacji nt. perwersji moralnej znaleźć można w innej książce Marie-France Hirigoyen zatytułowanej „Molestowanie moralne. Perwersyjna przemoc w życiu codziennym”.

Oraz tutaj.

Zobacz też: Mroczna triada, Brakujący gen empatii